Rafael Pleson Rafael Pleson
307
BLOG

Kiedy diabeł przywdziewa ornat…Wstęp.

Rafael Pleson Rafael Pleson Polityka Obserwuj notkę 4

W ostatnich kilkudziesięciu dniach miały miejsce zdarzenia, które umknęły uwadze „prawicowej” rzeszy autorytetów medialnych. Czekista W. Putin wezwał do wsparcia Assada w wojnie syryjskiej. Sowiecki oficer Marek Dukaczewski do poparcia Putina. Na kanwie zamachów terrorystycznych przeprowadzonych przez Państwo Islamskie zbieżne stanowisko zgłosili lokalni eksperci ds. terroryzmu, ze szczególnym uwzględnieniem funkcjonariuszy SB i MO, mówi ono mniej więcej, że należy odejść od mitologii „arabskiej wiosny” i wspierać lokalne reżimy (tolerancyjne dla chrześcijan). Rebeliantom syryjskim kończą się pociski do wyrzutni TOW. Iran wymusza na Assadzie wprowadzenie tzw. Planu B dla Syrii. Turcja i Jordania grożą, że dobiją Assada. Amerykanie przyznają, że szkolą raptem 100 rebeliantów. Trwa ofensywa rebeliantów w Aleppo i Daarze. Sunnici w armii Assada są języczkiem u wagi i zastanawiają się, czy już nadszedł moment, by dobić swoich płatników ludobójców robiąc ostateczny pivot. Izraelici spekulują nt. pomocy partyzantom w zamian za porozumienie z Druzami i walkę z radykałami. Reżim socjalistów stracił 50 proc. środków trwałych w siłach lądowych. Walczą głównie Alawici i Hezbollah, gdzieniegdzie NDF. Tymczasem Paweł Lisicki zdobywa popularność głosząc rzekomo kontrowersyjne, nonkonformistyczne tezy nt. sytuacji na Bliskim Wschodzie i stosunku papieży do islamu. Wtórują mu „chrześcijańscy” publicyści, rekomendują wybitni antykomuniści. W tym samym mniej więcej czasie postępuje „ozonizacja” i „socjalizacja” PiSu (rozumiem ten proces jako przejmowanie najgłupszych poglądów endeków przez sanację, towarzyszy temu wzrost nastrojów wybitnie lewicowych w opozycji, z tym zastrzeżeniem, że najlepiej ten - drugi - proces wyłożył Józef Mackiewicz w „Nie trzeba głośno mówić”, w Armii Krajowej dominują poglądy socjalistów, co naturalnie działa na rzecz bolszewików). Posłowie PiS ostentacyjnie, w proteście przeciwko banderyzmowi wychodzą ze wspólnego posiedzenia z parlamentarzystami ukraińskimi. Europoseł PiSu pan Karski (wespół z Liberadzkim z PZPR) blokuje przedstawienie w Parlamencie Europejskim dowodów na „sunnicki Katyń”. Młodoendek Marcin Pallade, który kilka miesięcy temu uczestniczył w bolszewickiej nagonce na posłankę partii opozycji parlamentarnej, jest witany z otwartymi ramionami w „salonie prawicy”, czyli Klubie Ronina. W tym samym miejscu Jarosław Kaczyński odwołuje się do klasyka bolszewizmu (Michał Kalecki) i neobolszewizmu (Thomas Piketty) i nikt nie reaguje. Syriza szantażuje całą Europę i wyznacza procedurę postępowania dla bolszewickiego Podemosu. Piketty (bodaj 82 odwołania do Marksa w książce o budzącym zgrozę tytule „Kapitał w XXI wieku”) jest ulubionym ekonomistą tych partyj, czyta go również z admiracją papież. Służby i media (czytają te same podręczniki) Putina zgodnie z kanonami operacji „Trust”, metodyką NEP-u, woluntarystycznymi praktykami Lenina i Stalina inspirują tzw. ruchy rozkładowe ze szczególnym uwzględnieniem komuchów, socjalistów, młodoendeckich chrześcijańskich ortodoksów, anarchokapitalistów, wszelkiej maści separatystów i konfederatów (supozycja – także barskich). Od kilku lat polskojęzyczne media (szczególnie portale „niezależna.pl” i „wpolityce”, plus periodyki rewizjonizmu socjalistycznego żyjące na koszt podatnika, w tym „chrześcijańskie”) na kanwie kryzysu w strefie euro, w tym w Grecji, rezonują bolszewicką propagandę rozczulając się nad sprawiedliwością społeczną, bezwiednie kopiując propagandę RT. Jednocześnie „Putin” zgrabnie kreuje znaczenie LGTBQ (potrzebne dodać) i Państwa Islamskiego oraz kompromituje prądy intelektualne (ekonomia spod znaku szkoły austriackiej, w amerykańskiej Tea Party doszło, między innymi na tym tle do faktycznego rozbicia i deprecjacji ruchu), które mogą uratować Zachód przed ekonomicznym upadkiem bądź przewartościowaniem w rodzaju rekonfiguracji systemu - Jałty 2.0, na której najbardziej straci kraj między Odrą a Bugiem. Wszystko to razem wpycha Eurazję zgodnie z koncepcjami Dugina w jego ramiona (nikt nie zauważył, że te teorie mają ponad 100 lat). Szkoda, że nie mamy dziś postaci pokroju Józefa Mackiewicza i jego „Alarmu”, co by przestrzec przed moralnym i intelektualnym rozbrojeniem. Mamy za to gwiazdy gomułkowskiego NEP – u pokroju marksisty ekonomicznego Witolda Kieżuna (reprezentatywny prąd myślenia o gospodarce dla tzw. prawicy polskiej, ściślej rewizjonizmu socjalistycznego), który śladem Stanisława „Cata” Mackiewicza legitymizuje komunizm. Niech przedwczesną klamrą tego przydługiego wstępu będzie fakt, że wnuk „Cata” Piotr Niemczyk wtóruje ubekom w percepcji wojny syryjskiej. Czyli wszystko w PRL – u Bis jest na swoim miejscu. Łącznie z tym, że prezydent elekt Andrzej Duda „łyknął” jak dziecko prowokację (jedynie semantyczną?) z miłosierdziem wobec chrześcijan syryjskich i nie odrzucił jeszcze zaproszenia do komunistycznych Chin (namawiam do tego czynu, z uwagi na przezorność). Jeśli nie posłucha, tam z pewnością będzie mu towarzyszył duchem pan (przepraszam za burżuazyjną obelgę) Dukaczewski. Komunistyczne Chiny i Rosja przeżywają kryzys ekonomiczny, którego przyczyny mają wewnętrzny charakter (mit sankcji proszę odrzucić, to jedynie 20 – 30 proc. ubytku – względnego - PKB). Przeprowadzą reformy, które są sprzeczne z interesami elit władzy lub zrobią nam przykrą niespodziankę w ciągu kilku lat. Kto wie co mam na myśli, zrozumie konsekwencję wywodu, kto nie wie, niech dalej nie czyta. Wie natomiast, przynajmniej częściowo, profesor Sławomir Cenckiewicz - kto i dlaczego chciał wysłać „wsiarza” Dukaczewskiego do komunistycznego Pekinu. Szkoda, że nikt nie reaguje na błędy pana Pawła Lisickiego. Zaiste, kto pomyślał, że zaliczam redaktora naczelnego jednego z tygodników do „agentów” czekistów i ich ideowych dzieci, ten jest nierozumny. Za mało w polskiej percepcji komunizmu było przedstawiania metod wykorzystania przez bolszewików zwyczajnych błędów intelektualnych, także skłonności do życia w kłamstwie (patrz „Droga donikąd” J. Mackiewicza) i grzechu „odmowy wiedzy”. Za metodą noblisty F.A. Hayeka oskarżam zatem pana Lisickiego (i nie tylko) o szereg poważnych błędów w rozumowaniu, zwłaszcza, że generalnie mowa o tych samych osobach i środowiskach, które nie protestowały przeciwko pojednaniu z komunistyczną „cerkwią” KGB w 2012 roku. Czytelnik raczy wybaczyć mi grafomanię, wszystkie wątki rozwinę, ale najpierw zajmę się wojną syryjską, terroryzmem i „kwestią islamską”.

 
PS Niemniej, istniała potrzeba zestawienia elementów cząstkowych „teorii wszechrzeczy” obok siebie ;)
 
Cdn.
 
 

https://rafaelantysocjalista.blogspot.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka